czwartek, 31 marca 2011

Początki scrapbookingu

Ten pomysł dojrzewał u mnie dosyć długo. Jeszcze w szkole podstawowej chciałam prowadzić "Kronikę Rodzinną" jednak nigdy tego nie zrealizowałam. Zawsze był "coś" co mnie blokowało. Mniej więcej 1,5 roku temu podczas przeglądania babcinych zdjęć okazało się, że jej albumy są w kiepskim stanie, a część zdjęć jest bardzo zniszczona. Co więcej tylko ona potrafi zidentyfikować osoby na większości zdjęć... Zdałam sobie sprawę, że jeśli nie zacznę działać teraz mogę już nigdy tego nie zrobić. Zabrałam więc wszystkie zdjęcia i zaczęłam poszukiwanie albumów. Wtedy moja przyjaciółka przysłała mi albumy na zdjęcia oraz scrap na prezent urodzinowy. W wolnych chwilach razem z babcią układałam i segregowałam zdjęcia wybierając te które najlepiej nadadzą się na rodzinny scrap. Minął prawie rok a dopiero teraz udało mi się zrobić nieco więcej niż tylko przekładanie zdjęć ;)

Na zdjęciach widać moje "miejsce pracy" oraz dwa projekty, którym brakuje jeszcze "historii życia" czyli wydrukowanych krótkich notatek. Widać tu rodziców mojej babci, a także świadectwo ukończenia szkoły podoficerskiej pradziadka, które niestety jest bardzo zniszczone. Czy ktoś wie jak można je uratować?

Family History Scrap

Zdjęcia nie są przyklejone, ponieważ w większości są to jedyne jakie mamy. Zrobienie dobrej kopii (oraz renowacja) jest drogie więc na razie  zdjęcia są umieszczone tak aby ich nie zniszczyć. Nie posiadamy żadnych zdjęć sprzed wojny - zostały w domu z którego musiała uciekać babcia z mamą i siostrą. Nie mamy też kontaktu z częścią rodziny ( a NK nie pomogło) więc cześć historii zostanie niedopowiedziana. Planuję dodatkowo rozrysowanie drzewa genealogicznego, ale nie wiem czy to mnie nie przerośnie...

Udało mi się także wreszcie ułożyć zdjęcia w albumie.  I tutaj praca nie jest jeszcze skończona. Teraz potrzebna jest akceptacja babci i będę mogła przykleić je do kartoników aby mniejsze z nich nie wypadały z albumu. Mam nadzieję, że babcia będzie zadowolona.

Album

Komentarze:

Piaseza: Dzia ;) Wiem że każdy ma czasem gorsze dni, ale nie chcę wam za bardzo marudzić...

Pappu: Oh, dziękuję bardzo. Aż się zarumieniłam...

Anka: Fakt bycia "w klubie" pomaga ;)

Iwona150: Ja jestem z tych co noszą ubrania "do znoszenia" i wcześniej nie kupują nowych... Nie lubię zakupów.

5 komentarzy:

  1. kochana zapowiada sie swietnie, i pamietnie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super to wykombinowałaś!!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale to będzie super pamiętka a przy okazji coś pięknego

    OdpowiedzUsuń
  4. Robisz to samo co zaczęła w zeszłym roku moja córka. Były także długie rozmowy z babcią, segregowanie zdjęć, zbieranie informacji, podpisywanie - by ocalić od zapomnienia. To wspaniałe przedsięwziecie. Trzeba pielęgnować swoje korzenie, trzeba chronic tradycję rodzinną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kawał historii!!! Trudny projekt, ale wart wysiłku! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń