Dziś przed 10 zadzwoniła moja siostra, ze właśnie obudził ją listonosz i coś dla mnie przyniósł. Mała jest chora i nie chciała się ruszyć, więc jako dobra starsza siostra poszłam podać jej leki, zrobić śniadanko i oczywiście po przesyłkę :D Oczywiście moja ciekawość wzięła górę i zanim mała dostała śniadanie otworzyłam paczkę - a raczej rozerwałam papier i taśmę :P
W środku były same wspaniałości:
- 3 motki ślicznej soczysto-zielonej włóczki "Mimoza opus"
- 3 motki jasno-fioletowej bawełny Isis
- czekolada z nadzieniem capucciono
- 2 opakowania kadzidełek: cynamonowo-pomarańczowe oraz białe piżmo (jedno kadzidełko się właśnie pali ;) )
- serwetki do decoupage
Już dawno chciałam zrobić jakieś decoupage, ale nie bardzo wiedziałam jak sie za to zabrać. Teraz już nie mam wymówki i na pewno coś z tego powstanie. Serwetka z różyczką posłuży do zrobienia prezentu dla mojej babci - ona kocha róże i zawsze gdy widzę jakąś myślę o niej :D A co powstanie z reszty - tego jeszcze nie wiem. Czekam na jakies pomysły - może wy macie jakieś?
A włóczka... Kolor akrylu jest idealny - dokładnie czegos takiego szukałam!! Jest idealna na mittenki, które tutaj pokazywałam. 3 motki to oczywiście wiecej niż ten projekt przewiduje, więc moze wykombinuje coś innego :D Nie mam jeszcze żadnych planów w związku z bawełną. Kolor bardzo mi sie podoba i zapewne wykorzystam tą bawełne na letnią bluzkę lub bolerko...
Paulino - soir cout bardzo Ci dziekuję!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz