Konwalia na swoim blogu pisała że podobno 25 stycznia to najgorszy statystycznie dzień w roku. Czytając ten wpis wczoraj tylko potakująco pokiwałam głową, ale jak sie okazało nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej... Moja zła passa zaczęła się jeszcze w zeszłym roku, miałam chwile lepsze i gorsze ale jakoś się trzymałam. Brak pracy, jedna choroba, druga choroba, kolejne badania, brak diagnozy, brak kasy na badania, problemy rodzinne... Cały ten kram, aje ja sie trzymałam... Wczoraj z drżącym sercem słuchałam jednej z bardzo ważnych decyzji, która niestety okazała sie niezbyt dobrą wieścią. Wzięłam sie jednak w garść - jeszcze zostaje nam odwołanie, więc zawsze tli sie nadzieja. Pomyślałam że już przecież wystarczy, no co jeszcze może sie stać? Trzeba było siedzieć cicho... Dziś okazało się, że jeden z naszych kochanych chomików - Pulpet - ma podejrzenie nowotworu. Weterynarz co prawda powiedział, ze najpierw spróbujemy antybiotyku bo to moze byc tylko zapalenie bakteryjne, ale nalezy być przygotowanym na najgorsze... Wracając od weterynarza powtarzałam sobie, jak mantrę ze już moze byc tylko lepiej, już wszystko co złe mnie spotkało. Jednak komuś chyba podpadłam bo wyciągając pranie z pralki wypadły zamotane w spodniach... wełniane skarpetki. Oczywiście teraz juz sfilcowane wełniane skarpetki... I to była ta kropla przepełniająca czarę... Nie wytrzymałam juz tego wszystkiego i musiałam odreagować... na biednych, nikomu niewadzących skarpetkach. No i mężowi się dostało za nieoddzielenie ich od reszty prania... Głupota niby, ale jednak o ta jedna głupotę za dużo ostatnio...
Juz mi lepiej, wyrzuciłam to wszystko z siebie, ale powiedzcie mi proszę, czy kiedyś w końcu będzie lepiej?? Bo ja juz zaczynam tracić nadzieje...
Komentarze:
Zygfryd: Cieszę się, że tak mi się udało z prezentem trafić ;) Proszę swojego bloga jak najdłużej prowadzić bo to magiczne miejsce! Nie mogłoby go zabraknąć. Dziękuję za miłe słowa o moim blogu - cieszę, sie że komuś się podoba ;)
robaczek15: Pomysł wymianki mi się podoba, nawet bardzo. Tylko, że ja nie mam pojęcia jakie są zasady takowej. Odezwij sie do mnie na gg lub na maila to dogadamy szczegóły ;)
Konwallia: Oczywiście że nie mam za złe! Czuję się zaszczycona :D Jak pewnie już zauważyłaś, Twój blog też już podlinkowałam - czekam na dalsze scrapy :D
Pyźka, pozostaje mi tylko napisać - głowa do góry! na pewno będzie lepiej. Ja tez miałam jeden taki rok, totalnie pod górę. Brak pracy, brak mieszkania, choroba mojej ukochanej babci, pół roku spędzone naprzemian u niej w szpitalu, na przemian w domu, wzywanie karetek pogotowia, cuda na kiju. Ale jak napjpierw jets pod górę - to potem robi się z górki. I już jest wtedy lepiej. Czasem musi byc gorzej, żeby człowiek doceniał to co jest lepiej. ;-) Trzymam mocno kciuki, aby Ci się udało wybrnać z tych niefortunnych zdarzeń. Grunt to myśleć pozytywnie :))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHmmm... Jak mnie jest źle to się "pocieszam" ironicznie, że jutro zawsze może być gorzej ;-)
OdpowiedzUsuńJak tyle złych wiadomości otrzymałaś naraz to teraz może już być tylko lepiej! :-) Pozdrawiam - Asia
P.S. Biedne skarpetki...
OdpowiedzUsuńCzytuję czasem Twój blog. Skorzystałam z opisu miśków na choinkę ;)
OdpowiedzUsuńAle nie w tym rzecz... chodzi o chomiczka. Ja mam akurat szczurki w domu, i obcykanych dobrych wetów w Warszawie, oraz info o weterynarzach znających się na gryzoniach w całej Polsce (działam w stowarzyszeniu pomagającym gryzoniom). Napisz mi proszę w jakim mieście mieszkasz, może uda się znaleźć weteynarza który zoperuje guza?
Nie wiem czy chomikom można podawać scanomune i w jakiej dawce, to świetny środek pobudzajacy u zwierząt organizm do walki z chorobą, także nowotworową. Tym środkiem udawało się przedłużyć życie zwierzątka i poprawić jego jakość. Zapytaj o to swojego weterynarza, a ja też podpytam swoich ulubionych ;)