Oj bardzo dawno nic nie pisałam i należy m,i się lanie... Jedynym moim usprawiedliwieniem jest to ze mam teraz sporo na głowie.
Za 11 tygodni i 2 dni mój ślub a ja dopiero wczoraj wybrałam sukienkę. Nie mamy jeszcze menu, fotografa, w sumie nic poza salą i wybrana sukienka nie mamy :P
Jest jeszcze sporo do zrobienia, a na za 5 dni przeprowadzka... Staram się popakować wszystkie rzeczy, których aktualnie nie potrzebujemy, żeby na ostatnią chwile zostawić niewiele.
No i jeszcze ciągle doskwiera mi brak pracy. Cały czas szukam i mam nadzieję niedługo znajdę ;)
Jak same widzicie czasu na dzierganie mam niewiele. Od czasu do czasu dziergam kilka rzędów bolerka i mam już ponad połowę pleców. Jak się okazuje to lato do ciepłych należeć nie będzie więc bolerko się przyda. Żebym ja tylko zdążyła je skończyć przed jesienią...
Podsumowując - bloga nie porzuciłam, ale z powodu nadmiaru obowiązków zawiesiłam.Jak tylko troszkę sie ogarnę pojawią się nowe zdjęcia i nowe robótki ;) OBIECUJĘ!!
Jeśli sala jest zaklepana to nie ma problemu. Menu można ustalić 1-2 tygodnie przed imprezą,spokojnie. A w tak nerwowej atmosferze to robótki moga spełniac rolę terapeutyczną, bo odstresowują.
OdpowiedzUsuń