Jak się okazało zagadka z poprzedniego posta nie była taka trudna ;) Cała sytuacja miała miejsce w Lidlu, a powtórki można oglądać w każdy poniedziałek i czwartek, czyli w pierwsze dni promocji (już bez mojego udziału ;) ). Jak się okazało, to że do tej pory kupowałam promocyjne artykuły spokojnie popołudniami to jakiś ewenement... A na prawdę liczyłam na ten płaszczyk, przekonałam się już wcześniej, że ubrania z Lidla są dobre gatunkowo i przystępne cenowo. Nie mam jednak zamiaru o nie walczyć na śmierć i życie... Z resztą tych płaszczyków na prawdę nigdzie nie widziałam. Dokładnie tak jak kurtek które były kilka tygodni temu. Wtedy w sklepie byłam ok 9:30 i dowiedziałam się ze zostały wykupione już o 8:15...
Niestety i moim blogiem zainteresował się jakiś troll czy też inna nie do końca dojrzała istota ludzka ukrywająca się pod płaszczem złudnej anonimowości. Postanowiłam przez jakiś czas moderować komentarze, mam nadzieję, że nic więcej nie będę musiała robić.
A teraz może coś odnośnie tematu posta ;)
Juz od zeszłej zimy marzyły mi się podwójne rękawiczki, czyli mitenki z kapturkiem. Większość wzorów jakie widziałam miały jednak dwa minusy: najczęściej mitenki były bez wyrabianych palców, a kapturek był zapinany na guziczek. Trzeba było pokombinować, a jak. Mimo iż rękawiczki są nieco bardziej skomplikowane niż czapka musiałam pruć zaledwie 2 razy (i to tylko po kawałku). Dziergałam bez wzoru, ale dla chętnych umieszczę opis.
Wzór/Pattern: mój własny
Włóczka/Yarn: Knit Picks Wool of the Andes Bulky Hand Dyes (100m/100g), zużyłam 93g oraz ok 4g Polo (podwójnie)
Druty/Needles: 5,5mm i 7,0mm
Tutaj nie udało się niestety uniknąć efektu melanżu o którym pisałam przy czapce. Nie jest tragicznie, i już się przyzwyczaiłam. Rękawiczki są cieplutkie, choć troszkę sztywne z powodu grubej włóczki. Myślę jednak, że zmiękną od noszenia.
A tak się prezentują w komplecie z czapką:
Zdjęcia tragiczne, ale niestety nic lepszego nie można wycisnąć z aparatu w telefonie przy takim oświetleniu.
Trzy z 6 zagadek moich "WIP" zostały rozwiązane, a ja zamiast kończyć pozostałe wzięłam kolejne na druty... Oj nie ładnie, nie ładnie... Powinnam najpierw skończyć to co zaczęłam...