Pamiętacie jak pisałam o wymiance z Bernadką? Po wielu perypetiach udało mi się dokończyć i wysłać moją cześć, tego oto misia...
Jak widać na poniższym zdjęciu misio sie spodobał ;)
Miś ma ok 50cm wysokości, wykonany jest z 4 motków włóczki mira. Dodatkowo wydziergałam sukienkę oraz buciki z akrylu. Przyznam że jeszcze tak wielu problemów z jedna zabawką nie miałam. Najpierw złamałam akrylowe druty 4,0mm podczas dziergania! Zdecydowanie odradzam akryle dla osób które dziergają ściśle... Potem sie okazało że trzy motki włóczki to za mało a w żadnej pasmanterii tego koloru nie było. Czekałam 2 tygodnie na dostawę. Nie wspomnę nawet jak długo formowałam łepek... Zdecydowanie misia rodziła sie w bólach ale patrząc na usmiechniętą minę nowej właścicielki wiem, ze było warto. Oby długo sie razem bawili.
W zamian, jak już pisałam, otrzymałam od Bernadki chustę. Niestety nei posiadam swoich zdjęć, jedynie te które zrobiła Bernadka.
Mamie chusta bardzo sie spodobała, a to najważniejsze ;)
Komentarze:
Antonina: Czy nadal zawiesza Ci sie mój blog? Wykasowałam emotkonki które stwarzały problemy i juz wszystko powinno być oki.
Anisa: Z chęcią odwiedziłam nowego bloga. Ja bardzo lubię pomagać i działać charytatywnie a przekazanie kilku zabawek to na razie jedyny sposób w jaki mogę pomóc. Mam nadzieję, że uda mi sie zaoszczędzić aby wysłać paczką którą juz od roku przygotowuje dla misji w Zambii ;)
Przepiękny miś. Prawdziwe cudo. Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO rety! Jakie cudo! Wcale się nie dziwię, że się spodobał!!
OdpowiedzUsuńPiękny misio nie wiem jak takie cuda można robić na drutach mimo, że drutowanie nie jest mi obce. Córka Bernadki to wielka szczęściara :D
OdpowiedzUsuńMisia jest wspaniała. Stajesz się prawdziwą mistrzynią w wykonywaniu zabawek. Faktycznie - dziś sie nie wiesza. A było tak, ze po prostu "bałam się" wchodzić na Twój blog. Nie dało się nic przeczytać i skomentować.
OdpowiedzUsuńMiś sypia z Amelką codziennie . Bardzo Ci dziękuję
OdpowiedzUsuń