Zakończyłam już rękaw i zaczęłam plecy. Na razie mam tylko kawałek, ale już widac co nieco ;)
Z przodu:
I z tyłu:
Zmieniłam nieco wzór - postanowiłam zrobić tubę, bo opis pleców był jak dla mnie za bardzo zakręcony... Poza tym i tak nie będę robić kołnierzyka dookoła, więc myślę że im prościej, w tym wypadku, tym lepiej :D
Ah zapomniałam podać link do wzoru z którego luźno korzystam: Wzór
Na razie bolerko czeka (czyżby klątwa o której czytałam na innych blogach? ) Jeszcze dwa egzaminy i będę miała wolne aż 4 miesiące :D Mam nadzieję, że nie tylko bolerko w tym czasie wydziergam :D
środa, 27 maja 2009
poniedziałek, 18 maja 2009
Bolerko się robi... ;)
No i stało się... Zakochałam się w robieniu ubrań na drutach... Jakiś czas temu kupiłam w lidlu duży motek poliakrylu i od tamtej pory miałam kilka pomysłów na niego. Początkowo miała powstać z niego torba, ale tylko druty 2,5 lub 3 dawały mi odpowiedni "gauge", a nie uśmiechało mi się robić tak dużej torby na takich drutach. Poza tym w międzyczasie wymyśliłam sobie fajne warkocze na ta torbę a melanż i warkocze nie bardzo się lubią. Potem myślałam o kapciuchach i różnych pomniejszych różnościach... Ostatnio jednak zachciało mi się bolerka i postanowiłam spróbować z tą włóczką... Zaczęło wychodzić całkiem fajnie, więc na pewno skończę ten projekt. Projekt Drops'u zapewne nieco zmienię - już dostosowałam liczbę oczek i rzędów do włóczki i drutów. Zdecydowanie zrobię dłuższe rękawy,a co do reszty... się zobaczy :D
No to kilka zdjęć:
Mnie się podoba a Wam?
No to kilka zdjęć:
Mnie się podoba a Wam?
sobota, 16 maja 2009
Secret Pal - juz u mnie :D
Dziś przed 10 zadzwoniła moja siostra, ze właśnie obudził ją listonosz i coś dla mnie przyniósł. Mała jest chora i nie chciała się ruszyć, więc jako dobra starsza siostra poszłam podać jej leki, zrobić śniadanko i oczywiście po przesyłkę :D Oczywiście moja ciekawość wzięła górę i zanim mała dostała śniadanie otworzyłam paczkę - a raczej rozerwałam papier i taśmę :P
W środku były same wspaniałości:
- 3 motki ślicznej soczysto-zielonej włóczki "Mimoza opus"
- 3 motki jasno-fioletowej bawełny Isis
- czekolada z nadzieniem capucciono
- 2 opakowania kadzidełek: cynamonowo-pomarańczowe oraz białe piżmo (jedno kadzidełko się właśnie pali ;) )
- serwetki do decoupage
Już dawno chciałam zrobić jakieś decoupage, ale nie bardzo wiedziałam jak sie za to zabrać. Teraz już nie mam wymówki i na pewno coś z tego powstanie. Serwetka z różyczką posłuży do zrobienia prezentu dla mojej babci - ona kocha róże i zawsze gdy widzę jakąś myślę o niej :D A co powstanie z reszty - tego jeszcze nie wiem. Czekam na jakies pomysły - może wy macie jakieś?
A włóczka... Kolor akrylu jest idealny - dokładnie czegos takiego szukałam!! Jest idealna na mittenki, które tutaj pokazywałam. 3 motki to oczywiście wiecej niż ten projekt przewiduje, więc moze wykombinuje coś innego :D Nie mam jeszcze żadnych planów w związku z bawełną. Kolor bardzo mi sie podoba i zapewne wykorzystam tą bawełne na letnią bluzkę lub bolerko...
Paulino - soir cout bardzo Ci dziekuję!!
W środku były same wspaniałości:
- 3 motki ślicznej soczysto-zielonej włóczki "Mimoza opus"
- 3 motki jasno-fioletowej bawełny Isis
- czekolada z nadzieniem capucciono
- 2 opakowania kadzidełek: cynamonowo-pomarańczowe oraz białe piżmo (jedno kadzidełko się właśnie pali ;) )
- serwetki do decoupage
Już dawno chciałam zrobić jakieś decoupage, ale nie bardzo wiedziałam jak sie za to zabrać. Teraz już nie mam wymówki i na pewno coś z tego powstanie. Serwetka z różyczką posłuży do zrobienia prezentu dla mojej babci - ona kocha róże i zawsze gdy widzę jakąś myślę o niej :D A co powstanie z reszty - tego jeszcze nie wiem. Czekam na jakies pomysły - może wy macie jakieś?
A włóczka... Kolor akrylu jest idealny - dokładnie czegos takiego szukałam!! Jest idealna na mittenki, które tutaj pokazywałam. 3 motki to oczywiście wiecej niż ten projekt przewiduje, więc moze wykombinuje coś innego :D Nie mam jeszcze żadnych planów w związku z bawełną. Kolor bardzo mi sie podoba i zapewne wykorzystam tą bawełne na letnią bluzkę lub bolerko...
Paulino - soir cout bardzo Ci dziekuję!!
poniedziałek, 11 maja 2009
Bluzeczka na lato - Tempting
Skończyłam :D Już wczoraj, ale nie bardzo miałam jak zdjęcia zrobić. Dziś idąc do lekarza mój jeszcze-nie-mąż zrobił mi mini sesję zdjęciową :D Bluzeczka troszkę za krótka, ale zostało mi troszkę włóczki i postaram sie nabrać oczka z dołu i dorobić. Wstążeczka też troszkę za wąska, ale wyprawa do pasmanterii wkrótce... Kożystałam z tego wzoru: >>klik<<
Można ją nosić odkrywając ramiona:
Lub zakryć ramiona:
Tutaj widać wyraźnie, że nie jest obcisła, choć to S, ale fałdek nie kryje za dobrze :P
I jeszcze ujęcie z tyłu, choć włosy większość zasłaniają :P
To mój pierwszy projekt z kategorii "ubrania" i jestem baaardzo z siebie zadowolona :D Będę w niej chodzić całe lato!
Można ją nosić odkrywając ramiona:
Lub zakryć ramiona:
Tutaj widać wyraźnie, że nie jest obcisła, choć to S, ale fałdek nie kryje za dobrze :P
I jeszcze ujęcie z tyłu, choć włosy większość zasłaniają :P
To mój pierwszy projekt z kategorii "ubrania" i jestem baaardzo z siebie zadowolona :D Będę w niej chodzić całe lato!
sobota, 9 maja 2009
Bluzeczka i cos jeszcze
Wczoraj udało mi się przerobić kolejny motek bluzeczki, a co za tym idzie czas zacząć rękawy... Niestety, bo troszeczkę jest za krótka... pocieszam się tym, że z motka, z którego będą rękawy dorobię jeszcze ile sie da na długość, poza tym jest to model z dużym dekoltem i odkrytymi ramionami, więc powinno być oki ;)
Poniżej zdjęcie przy pierwszej przymiarce ;) Jak widać do szczupłych to ja nie należę :P Zdjęcie mocno wykadrowane, bo chora jestem i niereprezentacyjna :P
Jak widać teraz bluzeczka kończy się mniej więcej w połowie piersi, a przybędzie jej jeszcze min 12-14 cm na długość, a jak się uda to więcej ;) Dziś postaram się doszyć rękawy i jak sie uda to skończę ją w tym tygodniu ;)
Ah i jeszcze obiecane zdjęcia maskotek wysłanych do secret-pala ;)
Poniżej zdjęcie przy pierwszej przymiarce ;) Jak widać do szczupłych to ja nie należę :P Zdjęcie mocno wykadrowane, bo chora jestem i niereprezentacyjna :P
Jak widać teraz bluzeczka kończy się mniej więcej w połowie piersi, a przybędzie jej jeszcze min 12-14 cm na długość, a jak się uda to więcej ;) Dziś postaram się doszyć rękawy i jak sie uda to skończę ją w tym tygodniu ;)
Ah i jeszcze obiecane zdjęcia maskotek wysłanych do secret-pala ;)
czwartek, 7 maja 2009
7-latka i druty...
Dziś miałam zaszczyt zajmowania się pewną miłą 7-latką, ponieważ moja babcia, która odbiera ją codziennie ze szkoły i opiekuje do przyjazdu rodziców musiała załatwić parę spraw przed jutrzejszym wyjazdem. Natalka (bo tak małej na imię) była zdecydowanie bardziej zadowolona ode mnie ;) Znamy się w odkąd skończyła 7 miesięcy i od początku ona zawsze do mnie lgnęła, płakała na rękach każdego poza mną i rodzicami ;) Jak już przebrnęłyśmy przez zadania domowe, Natalka zapytała "Co to jest takie dziwne koło łóżka?". To dziwne to była moja aktualna robótka, czyli bluzka na lato ;) Mała była zafascynowana drutami, włóczkami i tym że można zrobić sobie samemu maskotkę... Postanowiłam zaryzykować i dałam jej w łapki druty nr 6 ;) A co tam, pomyślałam, że może być wesoło ;) Nie posiadam niestety grubej włóczki, więc użyłam takiej na druty nr 4. Największym problemem, jak się okazało, był fakt iż Natalka jest leworęczna. Pokazałam jej jak ja trzymam włóczkę i druty oraz pomogłam jej przy trzymaniu, ale nadal na sposób dla praworęcznych... Nabrałam 10 oczek i mała "zaszalała" aż dwa rzędy ;) Bardzo jej sie podobało, ale raczki szybko się zmęczyły - wiadomo jak na początku się mięśnie napina... Zakończyłam więc za nią to maleństwo a ona dumnie schowała w plecaku. Jak tylko przyszła babcia od razu się pochwaliła ;) Kto wie, może rośnie kolejna miłośniczka robótek ;) Następnym razem pokaże jej może haft krzyżykowy - chyba będzie prostszy dla 7-latki ;)
środa, 6 maja 2009
Haft krzyżykowy i nie tylko
W szkole podstawowej na zajęciach z techniki nauczycielka przyniosła nam katalog z zestawami do haftu i każdemu pozwoliła wybrać jeden z 2 zestawów. Pamiętam swoje przerażenie, że przecież ja NIGDY tego nie wyhaftuję bo to ZA TRUDNE. Okazało się, że jednak to nie jest takie trudne a ja zakochałam się w haftowaniu ;) Tamten obrazek do tej pory wisi oprawiony u mojej mamy ;) Ale ja jeszcze przez jakiś czas dużo haftowałam. Niestety liceum i sporo nauki spowodowało, ze odłożyłam kanwę i mulinę na bardzo długo... Niedawno, podczas remontu odnalazłam swoje dwa stare hafty, oba niedokończone...
Pierwszy to choinka, jaką haftowaliśmy w szkole z okazji Bożego Narodzenia. - W tamtym roku każdy w rodzinie dostał taką :P Oczywiście wykończona koralikami i oprawioną w tekturkę.
Drugi to mój ulubiony zespół - aż wstyd pokazywać, ale jak sobie przypomnę jak podczas długiej choroby sama z plakatów robiłam wzory na kartkach w kratkę i prosiłam mamę o kupno kanwy... ah, wspomnienia :P
Teraz postanowiłam do tego wrócić... Znalazłam nawet zestaw z pachnąca muliną. Widząc wzór od razu pomyślałam o babci i właśnie dla niej postanowiłam wyhaftować ten wzór. Tak po prostu, bez okazji, bo wiem, że na pewno jej się spodoba :D
Tutaj jeszcze przez haftowaniem linii
A tutaj juz skończone, ale jeszcze bez dedykacji
A na sam koniec bluzeczka, którą zaczęłam robić i... musiałam spruć... Co się okazało - nawet M jest za duże!! Sprawdziłam "gauge" i rozmiar drutów więc to chyba amerykańska rozmiarówka :P Przerobiłam jeden cały motek i zaczęłam drugi, jednak wydawało mi się, że będzie duże, więc zdjęłam z drutów na włóczkę i przymierzyłam... Nie tylko nie było opięte, ale było bardzo luźne, nawet na piersiach... Jeśli schudnę to będę pływała... Więc z ciężkim sercem sprułam i zacznę robić rozmiar S... No tego się nie spodziewałam, żebym ja w "eskach" chodziła...
To są zdjęcia przed pruciem:
Ponieważ nadal jestem chora - tym razem zapalenie ucha - i mam nakaz nieopuszczania łóżka więc zmykam i zabieram się na bluzeczkę ;)
Ah a mój jeszcze-nie-mąż właśnie poszedł wysłać przesyłkę do secretpala :D Mam nadzieję, że się ucieszy :D
Pierwszy to choinka, jaką haftowaliśmy w szkole z okazji Bożego Narodzenia. - W tamtym roku każdy w rodzinie dostał taką :P Oczywiście wykończona koralikami i oprawioną w tekturkę.
Drugi to mój ulubiony zespół - aż wstyd pokazywać, ale jak sobie przypomnę jak podczas długiej choroby sama z plakatów robiłam wzory na kartkach w kratkę i prosiłam mamę o kupno kanwy... ah, wspomnienia :P
Teraz postanowiłam do tego wrócić... Znalazłam nawet zestaw z pachnąca muliną. Widząc wzór od razu pomyślałam o babci i właśnie dla niej postanowiłam wyhaftować ten wzór. Tak po prostu, bez okazji, bo wiem, że na pewno jej się spodoba :D
Tutaj jeszcze przez haftowaniem linii
A tutaj juz skończone, ale jeszcze bez dedykacji
A na sam koniec bluzeczka, którą zaczęłam robić i... musiałam spruć... Co się okazało - nawet M jest za duże!! Sprawdziłam "gauge" i rozmiar drutów więc to chyba amerykańska rozmiarówka :P Przerobiłam jeden cały motek i zaczęłam drugi, jednak wydawało mi się, że będzie duże, więc zdjęłam z drutów na włóczkę i przymierzyłam... Nie tylko nie było opięte, ale było bardzo luźne, nawet na piersiach... Jeśli schudnę to będę pływała... Więc z ciężkim sercem sprułam i zacznę robić rozmiar S... No tego się nie spodziewałam, żebym ja w "eskach" chodziła...
To są zdjęcia przed pruciem:
Ponieważ nadal jestem chora - tym razem zapalenie ucha - i mam nakaz nieopuszczania łóżka więc zmykam i zabieram się na bluzeczkę ;)
Ah a mój jeszcze-nie-mąż właśnie poszedł wysłać przesyłkę do secretpala :D Mam nadzieję, że się ucieszy :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)